Tak to był cudowny lipiec. Cały miesiąc uczęszczałam na półkolonię, jeździłam na wycieczki, chodziłam na basen i do zoo. Dużo jeździłam z mamą na rowerach, nad wodę. Nie nudziłam się, nie miałam kiedy. Pogoda tez była tak piękna, słoneczna, czułam się cały czas bardzo dobrze. Zaraz po półkolonii spędziłam 4 cudowne dni poza domem. Najpierw spałam u mojej "siostry" Patysi aż dwie noce, byłyśmy z Ciocią w kinie, trochę rozrabiałyśmy ale było cudownie. Potem Ciocia Bogusia zabrała mnie na ćwiczenia relaksacyjne do Biblioteki i w ten dzień spałam u mojej przyjaciółki Agi. Po śniadaniu i upieczeniu przez Ciocię całej góry gofrów wyruszyliśmy do zoo tam spotkaliśmy znajomych i bawiliśmy świetnie. Kolejny dzień z nocowankiem spędziłam u Cioci Lusi. I chyba musiałam już trochę odpocząć. Dziś idziemy na kolejną część "4 żywiołów", pogoda w sumie lekko jesienna ale może będzie fajnie. Bardzo tęsknię za Alicją ale już za tydzień się zobaczymy.
Dziękuję wszystkim za listy, kartki i prezenty.
O wszystkim staram się na bieżąco pisać na Marzycielskiej Poczcie. Tu kilka fotek. Ps żałuję że nie mam zdjęć z MDK z półkolonii.
Jeszcze przed wyjazdem nad morze kontrolne badania ale wiem, że wyniki będą dobre bo czuje się dobrze. Do szkoły ksiązki juz zamówione, mama kupiła zeszyty i super plecak ... taki sam jak ma Alicja, dres i adidasy tez już są zostały tylko wyprawkowe drobiazgi, bloki, farby, kleje itp.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz