Następnie dziś rano ugotowałyśmy dużo jajek i zaczęłam je malować, najpierw w farbkach a potem sama.
W czasie kiedy robiłam z mamą sałatkę Kokunia odpoczywała sobie na kartonie do którego mama schowała zimowe ubrania.
Po zupie idziemy po Ciocię Lusię, Kubusia i Sebastiana i idziemy poświcić jedzonko.
Kochani jeszcze raz Wesołych Świąt!
Oleńko ale pychoty tam robisz;)))
OdpowiedzUsuń